Pierwsze wrażenie straszne, słodzona zawartość popielniczki, miałem to wylać z atomizera
, ale zaparzyłem kawę i walczę, o dziwo z każdym zaciągnięciem smak coraz fajniejszy, popielniczka jest, ale jakby z wiosennym, wielokwiatowym miodem
smak zrobił się dość przyjemny, słodki, delikatnie piekący w podniebienie, czuć tytoń, jakby burley zmieszany z virginią po porządnej fermentacji, chmurka jak trzeba o przyjemnej woni
Osobiście nie przepadam za popielnicami, wolę smaki owocowe z tytoniem w tle, ale to jest całkiem dobre, zużyłem od rana 3 ml i zaraz doleję jeszcze
Liquid 12 mg wapowany na Vivi Nova z grzałką 2,8 ohm, napięcie stabilizowane 3,8 V